Student
pisze:
2003-03-18 Student z 3 roku pisze: Pan nie odpowiada, ale ja jestem nieugięty i pytam po raz trzeci: jak to możliwe, że w naszej Szkole toleruje się istnienie dwóch średnich? Jedną liczy samorząd, a drugą dziekanat. Mamy studenta A i B. A ma na tyle wysoka średnią, że na przedmiot X się dostaje, ale za niską, by mieć stypendium. Student B ma za niską średnią, by dostać się na przedmiot X, ale na tyle wysoką, by stypendium otrzymać. To nie bajki - to całkiem możliwy na naszej Uczelni scenariusz. I gdzie tu sprawiedliwość?
Jak to możliwe? Bo taki był wniosek organu uchwałodawczego Samorządu, a z definicji samorząd jest samorządny i wypada akceptować jego opinie.
A jeśli samorząd uchwali, że stypendia dostają ci, co mają najniższą średnią, albo tylko ci, co maja nieparzyste indeksy i spodnie w kratkę, to ten będzie OK? Tak? Bo to uchwała samorządu. To fajno. Czekamy więc na dalsze wspaniałe uchwały.
Jak to możliwe? Bo taki był wniosek organu uchwałodawczego Samorządu, a z definicji samorząd jest samorządny i wypada akceptować jego opinie.
A jeśli samorząd uchwali, że stypendia dostają ci, co mają najniższą średnią, albo tylko ci, co maja nieparzyste indeksy i spodnie w kratkę, to ten będzie OK? Tak? Bo to uchwała samorządu. To fajno. Czekamy więc na dalsze wspaniałe uchwały.
Odpowiedź:
Nie wprowadzę w życie uchwały nie zgodnej z prawem, ale trudno oceniać inne aspekty. Wtedy, gdy Samorząd proponował to rozwiązanie cieszył się poparciem studentów. Co do „spodni w kratkę” to np. na UW w wyborach do samorządu w przypadku równej liczby głosów wygrywał (to było kilka lat temu, a może i teraz tak jest) ten, który był pierwszy alfabetycznie. I to nie było sprzeczne z prawem. I taka była wola samorządu.
Data odpowiedzi: