Moje zdanie jest takie: matura - zgodnie z Ustawą - musi być uwzględniona, jeśli kandydat na studia zdawał ją z takich przedmiotów i na takim poziomie, jaki uczelnia przewiduje w swym postępowaniu rekrutacyjnym. Przykładowo, jeśli rekrutacja przewiduje egzamin z matematyki, to uczelnia ma obowiązek uwzględnić wynik egzaminu maturalnego z matematyki. W gestii uczelni jest tylko określenie czy chodzi o wynik egzaminu maturalnego zdawanego na poziomie podstawowym, czy rozszerzonym. Senatowi SGH przedstawię propozycję taką by rekrutacja opierała się na wynikach egzaminu maturalnego z matematyki, geografii lub historii i dwu języków obcych - wszystko na poziomie rozszerzonym. Dla osób, które nie zdawały „nowej” matury lub zdawały, ale z innych przedmiotów zorganizujemy sprawdziany o charakterze identycznym do maturalnych. Wyniki te powinny być jedyną podstawą rekrutacji (suma punktów), więc średnia z ocen nie będzie miała znaczenia.
Licealista
pisze:
Chciałabym wiedzieć jak (mniej więcej) będzie wyglądała rekrutacja na uczelnię po maturze w 2005 roku. Jestem w tej mało komfortowej sytuacji, że mój rocznik będzie pierwszym, na którym będzie testowana nowa matura i cały system rekrutacji. Za rok o tej porze musimy zdecydować się z czego i na jakim poziomie chcemy zdawać maturę. Nauczyciele już nas się o to pytają, organizują zajęcie po lekcjach, przygotowują do olimpiad, a my przecież będziemy pisać to, czego uczelnie będą od nas wymagały. Dowiedziałam się, że wyniki z nowej matury wcale nie muszą być uwzględniane przy rekrutacji, czy to prawda? Jak Pan przypuszcza, którą z opcji wybierze SGH? W informatorze wyczytałam także, ze uczelnie nie mogą robić egzaminów z tego, co było zdawane na maturze. Czy podejrzewa Pan, ze średnia ocen na świadectwie będzie miała jakieś znaczenie? Wiem, że uczelnie zostały POPROSZONE by do końca roku rozwiały wszystkie wątpliwości, ale chciałabym znać Pana zdanie, jak powinno być i jakie są Pana przypuszczenia.
Odpowiedź:
Data odpowiedzi: