Gość serwisu pisze:
czy istnieją jakieś wytyczne Pana Rektora dotyczące przeprowadzania egzaminów w formie zdalnej? Zadaję to pytanie, ponieważ dzisiaj dowiedziałem się, że jeden z egzaminów w tej sesji odbędzie się w formacie 20 pytań/ punkty ujemne/ 10 minut/ bez możliwości cofania do poprzedniego pytania, co wzbudziło we mnie pewne obawy. Czy zdaniem Pana Rektora taki egzamin dalej spełnia funkcję sprawdzania wiedzy? Czy wyobraża sobie Pan Rektor taki egzamin na jednej z auli? (tu chyba najbliżej byłby egzamin z Informatyki Gospodarczej I :) ) Osobiście dostrzegam zbyt duży wpływ czynników losowych związanych z wydolnością serwera, na którym stoi niezbędnik (mieliśmy w zeszłym semestrze takie przypadki) oraz połączenia internetowego studenta na dość ważne kwestie, takie jak zaliczenie przedmiotu, czy też uzyskana ocena oraz idący za nimi wysoki poziom stresu, którego w tym dziwnym czasie i tak już mamy dużo. I już, obiecuję, ostatnie pytanie: niezależnie od tego czy Szanowny Pan Rektor podziela moje obawy, do jakiej instytucji działającej na uczelni najlepiej zwrócić się w przypadku, gdy chcę dochodzić swoich praw?
Z wyrazami szacunku i życzeniami zdrowia.
Odpowiedź:
Za formę egzaminu odpowiada wykładowca. Powinna ona umożliwić rzetelne sprawdzenie wiedzy studenta obejmującej efekty uczenia danego przedmiotu. Egzamin powinien być tak przeprowadzony, żeby student mógł wykazać się opanowaną wiedzą. Testy z punktami ujemnymi są powszechnie stosowane. Również spotykany jest zakaz powrotu do poprzedniego pytania. Czas powinien umożliwić odpowiedź studentowi na pytanie testowe. Jednak powinien być ograniczony. Jeśli student chce dochodzić swoich praw, najlepiej zwrócić się do Pełnomocnika Rektora ds. Praw i Obowiązków Studentów i Doktorantów prof. Krzysztofa Falkowskiego.
Data odpowiedzi: