Gość serwisu pisze:
Jego Magnificencjo,
Powrót na uczelnię w październiku jest związany z przemieszczaniem się komunikacją miejską w godzinach szczytowych. Przed pandemią codziennie jeździłam do Warszawy zatłoczonym pociągiem czasem niemal z twarzą na szybie. W metrze sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Nie ma absolutnie żadnych szans na zachowanie przestrzeni osobistej w związku z tym ryzyko zarażenia się jest bardzo duże. Nie tylko na uczelni możemy się zakazić wirusem, ale z pewnością również w drodze na nią, więc nie tylko sam pobyt na uczelni jest niebezpieczny. Wiem również, że inne uczelnie rozważają możliwość zdalnego nauczania bez względu na decyzje rządu. Czy nie uważa Pan, że powrót na uczelnię narazi nas wszystkich na zbyt duże niebezpieczeństwo, może doprowadzić do stałego uszczerbku na zdrowiu lub jego utraty oraz nadszarpnie dobry wizerunek naszej uczelni, która zawsze troszczyła się o swoich studentów?
Odpowiedź:
Wszystko to wiem i biorę pod uwagę, ale do października jeszcze ponad dwa miesiące…
Data odpowiedzi: