Pracownik KAE pisze:
Magnificencjo!
Czytając forum natknąłem się na kilka wypowiedzi na temat „ściągania”. Muszę przyznać, że jestem zaskoczony wieloma odpowiedziami Magnificencji na prośby studentów dotyczące zaostrzenia reguł pisania egzaminów i kolokwiów, a raczej egzekwowania „powszechnie przyjętych reguł”. Otóż pozwolę się nie zgodzić. To nie rynek pracy wyeliminuje ściąganie, to nie studenci powinni pilnować żeby ich koledzy nie ściągali. Uniemożliwienie niesamodzielnej pracy leży w przeważającej mierze po stronie przeprowadzającego egzamin. Niestety, fakt że niektórzy wykładowcy są hipokrytami i choć mówią że na egzaminie nie wolno korzystać z notatek, książek, skryptów i zbiorów zadań (części z rozwiązaniami), to w realnej sytuacji udają, że nic nie widzą tylko po to, by mieć w przyszłym semestrze dużą liczbę studentów zapisanych na wykład nie powinien powodować, że Magnificencja ceduje obowiązki tych wykładowców na studentów lub na abstrakcyjne instytucje rynku pracy.
Pragnę także nadmienić, że nie wszyscy prowadzący ćwiczenia do przedmiotu Matematyka I/II są pracownikami IE, w SGH występują także inne jednostki w obrębie KAE, których pracownicy prowadzą w/w zajęcia. Życzę miłych wakacji i spokojnych egzaminów wstępnych.
Odpowiedź:

Moim zdaniem walka ze ściąganiem musi się zacząć w szkołach podstawowych by w uczelniach wyższych dawała skutki. Studenci przychodzą do uczelni z nawykiem ściągania, które jest dla nich czymś oczywistym i codziennym. Z tego powodu obawiam się, że nie ma skutecznej metody formalnej („zakaz”) przeciwdziałającej ściąganiu. Apele też nic nie dadzą, a powoływanie specjalnej komisji krążącej po salach by wykrywać ściągających i nauczycieli zezwalających na ściąganie uważam za pomysł z innej epoki.
A w związku z walką o studentów: przypomnę, że w znacznym stopniu zapobiega temu system liczenia średnich względnych w celach stypendialnych. Jeśli wszyscy ściągają to wszyscy mają wysokie oceny, a wtedy wszyscy mają „średnią względną” niską.

Data odpowiedzi: