Prowadzenie przez uczelnię kształcenia w trybie stacjonarnym, nie zdalnym, jest działaniem zgodnym z prawem wobec uchylenia przez Ministra Edukacji i Nauki ograniczeń wprowadzonych na podstawie art. 51a Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce oraz treści par. 25 rozporządzenia RM w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, przewidujących przebywanie studentów i wykładowców na terenie uczelni w trakcie zajęć i poza nimi. Kwarantannę nakazuje organ niezależny od uczelni – Państwowa Inspekcja Sanitarna - po stwierdzeniu kontaktu z osobą zarażoną COVID-19, a zarażenie jest także zdarzeniem niezależnym od uczelni, o charakterze siły wyższej. Uczelnia podejmuje przewidziane prawem działania, aby wykluczyć osoby zakażone lub z objawami zakażenia, jednak obiektywnie nie da się wykluczyć możliwości pojawienia się w uczelni osoby chorej. Wobec powyższego uczelnia nie ponosi odpowiedzialności za zarządzenie wobec osób uczestniczących w zajęciach kwarantanny ze względu na kontakt z osobą zarażoną oraz za konsekwencje przebywania na kwarantannie. Należy też stwierdzić, że kwarantanna nie jest nakładana na osoby zaszczepione. Zachęcam do szczepienia osoby, które nie mają przeciwskazań zdrowotnych. Dbajmy o zdrowie własne i innych osób.
Gość serwisu pisze:
Magnificencjo,
Otrzymałam e-mail z informacją, iż wskutek obecności na zajęciach, na których znajdowała się osoba z pozytywnym wynikiem Covid-19, najprawdopodobniej obowiązana będę spędzić pewien okres na kwarantannie. Jednocześnie jestem osobą pracującą (recepcja) w miejscu pracy, do którego dojeżdżam pojazdem służbowym, a pracuję za kotarą, oddzielającą przestrzeń ogólną od mojej. Przestrzeń recepcji to obszar, do którego dostęp mam ja w godzinach 8:00 - 18:00 i recepcja oraz zespół sprzątający/sanityzujący w pozostałych godzinach. Dlatego też jeśli zostanę skierowana na kwarantannę, to właśnie przez uczestnictwo na wykładach/ćwiczeniach z Makroekonomii. Pracodawca nie będzie skłonny zadośćuczynić mi za czas nieobecności (u. cywilnoprawna), wobec tego chciałabym otrzymać informację, czy z potencjalnym roszczeniem powinnam odezwać się do SGH jako instytucji, czy otrzymam od Państwa dane osobowe osoby z wynikiem pozytywnym, a następnie zwrócić się z wnioskiem o zadośćuczynienie do osoby zarażającej? Jak sprawę postrzega dział prawny SGH w Warszawie?
Odpowiedź:
Data odpowiedzi: