Odpowiedziano:
„To jest ryczałt obejmujący standard programu, jeśli jest więcej niż program trzeba dopłacić. Pisałem, że skoro nie było skarg i protestów w czasie semestru i przystąpiliście do egzaminu (bez protestu dając się egzaminować) to znaczy, że zaakceptowaliście państwo eksternistyczny tryb studiowania”.
Bez protestu? Protestowaliśmy i zgłaszaliśmy to w dziekanacie SZ przed egzaminem, którego termin nie był możliwy do zmienienia - (tak usłyszałam w dziekanacie), chyba, że pogadamy z wykładowcą, który konsultacji w tym terminie nie miał, bo był chory:-(.
Rozumiem jednak z Pańskiej wypowiedzi, że na poziomie nauczania studentów zaocznych nie zależy Panu w ogóle - właściwie najwygodniej byłoby Panu gdyby płacili i przychodzili na sam egzamin. Albo od razu kupowali dyplom. Bo liczy się kasa, prawda? Tylko jak mają się do tego Pańskie stwierdzenia o jednakowym poziomie nauczania na dziennych i zaocznych.