Student pisze:
Panie Profesorze,
we wstępie do wydania polskiego podręcznika H. Variana „Mikroekonomia. Kurs średni- ujęcie nowoczesne” (PWN, 2002) możemy przeczytać:
„(…). Można bowiem wskazać przykłady (np. Kolegium Zarządzania i Finansów Szkoły Głównej Handlowej), gdzie nie tylko na studiach magisterskich, ale nawet doktorskich za wystarczające uznawane są podręczniki poziomu podstawowego (a więc McKenziego, Samuelsona czy Begga, Fischera i Dornbusha).”
Włos się jeży, jeśli to jest prawda. Proszę o ustosunkowanie się do ww. cytatu.
Odpowiedź:

To jest osobisty, subiektywny pogląd autora wstępu. Dodam, że został on zwolniony z pracy w uczelni w wyniku dwukrotnej negatywnej oceny (brak badań naukowych i publikacji).

Data odpowiedzi: