Przykłady innych uczelni nie są dla mnie wystarczającym argumentem. Po pierwsze SGH nie ma wydziałów, a więc rekrutacja jest organizowana „masowo” dla ujednolicenia kryteriów (i w ten sposób zapewnienia sprawiedliwości w dostępie do studiowania). Po drugie, z tego powodu liczba przystępujących do rekrutacji nie jest porównywalna. Po trzecie: biorę na poważnie zalecenia władz państwowych, wskazujące, że po pierwsze ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa oraz zdrowia studentów i z tego powodu wskazujące rekrutacje na podstawie dokumentów jako rozwiązanie na czas epidemii.