Student pisze:
Panie Rektorze.
Dowolność w wyborze przedmiotów, w zasadzie wymuszona organizacja studiów na SGH, powoduje, iż obok szerokiego grona studentów, którzy poważnie traktują naukę, istnieje także szerokie grono, które wybiera najmniejszą linie oporu. Możliwość szeroko pojętej aktywności studenckiej i nawiązania kontaktów w trakcie studiów pozwala wielu „leniom” wyjechać na kolejne wakacje za granicę. SGH jest wspaniała do tworzenia pięknego CV, nauczenia kombinowania, ale statystyczny student po naszej uczelnie umie 2x mniej niż student UW, albo innego uniwersytetu, gdzie dba się głównie o poziom merytoryczny, a nie o image management. SGH, pomimo, że posiada najlepszych wykładowców w kraju, jest pod tym względem w tyle. Powodem tego jest (powtarzam) organizacja studiów. Co JM o tym sadzi?
Odpowiedź:

Nie podzielam tej opinii, a opieram swój sąd na karierach zawodowych naszych młodych absolwentów, ocenach pracodawców i komisji akredytacyjnych złożonych z pracowników innych uczelni (w tym uniwersytetów). No i mam przeciwną opinię, co do skutków organizacji studiów. Z „pracowniczego” punktu widzenia istniejący w innych uczelniach „przymusowy” przydział studentów do wykładu i brak możliwości wyboru wykładu i wykładowców nie sprzyja podnoszeniu jakości. Daje po prostu słodką stabilizację.

Data odpowiedzi: