Student pisze:
Panie Rektorze!
Jaki czas temu jeden ze studentów zwracał się do Pana z prośbą o zainstalowanie ogrzewania w łączniku pomiędzy budynkami G i A. Odpowiedział Pan, iż jest to niemożliwe, gdyż: 1. Jest to kosztowne, 2. Wymagana jest tu zgoda konserwatora zabytków. Co do kosztów - za chwilę, co do konserwatora - jeśli to ten sam, który zgodził się na zainstalowanie w tym „zabytkowym” łączniku ceramicznych płytek na posadzce oraz plastikowych okien - nie widzę problemu. Co do kosztów - uczelnia chyba nie jest tak biedna, jak zdarza się Panu sugerować - skądś pieniądze na nową recepcję w budynku głównym się wzięły. A powiem krótko - jej wygląd (przynajmniej na dzisiaj) kłóci się z moim poczuciem estetyki i swą stylistyką przypomina mi wnętrza przedszkoli czy dekoracje w ogródkach jordanowskich. Co było złego w starej recepcji? Czy warto było wyrzucać pieniądze na tego potworka, który tam powstaje? Bo koszt pracy oraz materiałów pewnie nie był aż tak wysoki. Ale ile wziął architekt? Nie wiem czy uczelnia kieruje się przy określaniu potrzeb remontowych, ale potrzebami studentów na pewno na końcu. Przecież ile trzeba było maili studentów, żeby wreszcie zrobił Pan coś w kwestii oświetlenia auli wykładowych (za co i tak Panu dziękuję - i nie jest to zgryźliwość). Co prawda mnie już to specjalnie dotyczyć nie będzie, ale dla przyszłych „pokoleń” na pewno będzie to udogodnienie.
Odpowiedź:

Pieniądze na nową recepcję są od sponsora, który wskazał cel, który chce finansować. Z łącznikiem jest kłopot nie tylko z konserwatorem, ale i techniczny. Praktycznie trzeba by postawić nowe ściany…

Data odpowiedzi: