Licealista
pisze:
Panie Rektorze.
Skoro są jakieś problemy z punktami historia vs. geografia, proponuje wyciągać średnią arytmetyczna pkt z poziomu podstawowego i rozszerzonego z tych przedmiotow. Na pewno podstawowa historia podciągnie ogólny wynik z historii. Niemniej jednak, uważam iz jakiekolwiek manipulacje, a juz na pewno proponowany przez Pana pomysł obliczania różnicy miedzy średnią a wynikiem kandydata, sa bezprawne i niesprawiedliwe. Według mnie matura z geografii była bardzo trudna i jeżeli dojdzie do faworyzowania maturzystów „historyków” będę protestował, jak pewnie reszta tych którzy pisali geografie czyli większość kandydatów na uczelnie!
Skoro są jakieś problemy z punktami historia vs. geografia, proponuje wyciągać średnią arytmetyczna pkt z poziomu podstawowego i rozszerzonego z tych przedmiotow. Na pewno podstawowa historia podciągnie ogólny wynik z historii. Niemniej jednak, uważam iz jakiekolwiek manipulacje, a juz na pewno proponowany przez Pana pomysł obliczania różnicy miedzy średnią a wynikiem kandydata, sa bezprawne i niesprawiedliwe. Według mnie matura z geografii była bardzo trudna i jeżeli dojdzie do faworyzowania maturzystów „historyków” będę protestował, jak pewnie reszta tych którzy pisali geografie czyli większość kandydatów na uczelnie!
Odpowiedź:
Nie jest istotne subiektywne odczucie maturzystów, ale analiza statystyczna. Praktycznie wszystkie zjawiska społeczne i przyrodnicze charakteryzują się rozkładem normalnym (o tym, co to jest bedzie na wykładach ze statystyki). Jeśli wyniki z dwu przedmiotów nie maja rozkładu normalnego to coś jest źle. Jeśli słabi z geografii przeciętnie rzecz biorąc mają więcej punktów niż dobrzy z historii to oznacza, że nie wystandaryzowano poziomu wymagań. Uważam, że informacja o tym, iż maturzysta uzyskał 70% powinna mieć w sobie taka samą treść niezależnie od przedmiotu. A w tym przypadku mamy do czynienia z przeciętnym wynikiem z geografii i wybitnym z historii.
Data odpowiedzi: