Ola
pisze:
Panie Rektorze,
załóżmy, ze pana dobry znajomy odwiedza Pana w Warszawie i z różnych przyczyn, musi w tym czasie mieszkać w domu studenckim Sabinki. Załóżmy, ze spotykają go tam spore nieprzyjemności ze strony administracji akademika, wyzwiska i zaczepki sa standardem. I po trzecie załóżmy, że bardzo by to Pan obuzylo. W tej chwili zadam moje pytanie: Do kogo zgłosiłby Pan te sprawe? Inaczej, czy ktoś w SGH „martwi sie” o to zeby „panie” w akademikach spełniały jakies minimum przyzwoitości? Dodam, ze znajomy jest z zagranicy i nie rozumie „polskich realiów”.
załóżmy, ze pana dobry znajomy odwiedza Pana w Warszawie i z różnych przyczyn, musi w tym czasie mieszkać w domu studenckim Sabinki. Załóżmy, ze spotykają go tam spore nieprzyjemności ze strony administracji akademika, wyzwiska i zaczepki sa standardem. I po trzecie załóżmy, że bardzo by to Pan obuzylo. W tej chwili zadam moje pytanie: Do kogo zgłosiłby Pan te sprawe? Inaczej, czy ktoś w SGH „martwi sie” o to zeby „panie” w akademikach spełniały jakies minimum przyzwoitości? Dodam, ze znajomy jest z zagranicy i nie rozumie „polskich realiów”.
Odpowiedź:
„Szefem” w tej sprawie jest Dyrektor Administracyjny, to w jego „pionie” są DS-y. I tam bym interweniował.
Data odpowiedzi: