Student pisze:
Poruszyła mnie do refleksji dzisiejsza Pana wypowiedź w wiadomościach. Mianowicie czy nie czuje pan żadnych wyrzutów sumienia że dostają się do SGH ludzie po znajomościach i którzy wiedzą co, gdzie i jak??????? Ja jestem taką osobą i muszę przyznać, że nie daje mi to spokoju. Przecież odpada ponad 2000 kandydatów, a czy przyjmowani są ci właściwi??!!! Ja sobie radzę ale męczy mnie to, że jestem tu nie zupełnie legalnie i tylko dlatego, że ludzie dają się korumpować.
Odpowiedź:

Na pewno nie powiedziałem, że aby dostać się do SGH trzeba mieć znajomości. Uważam, że tak nie jest. Zresztą to, że jest w naszej uczelni aż tylu studentów z całej Polski świadczy o rzetelności procedur rekrutacyjnych. Moim zdaniem, fakt że przyjmowani są sami najlepsi nie oznacza tego, iż pozostali byli „niewłaściwi” - po prostu nie straczyło dla nich miejsc. Musze tu dodać: tak wielka liczba osób (co roku dwa do trzech tysięcy), które nie moga podjąć studiów w SGH świaczy o wadach w zasadach finansowania szkolnictwa wyższego.

Data odpowiedzi: