Przyjmuję, że w ten sposób wymieniliśmy poglądy: ja - poprzez wywiad, Pan pisząc swój komentarz do tego wywiadu. Dziękuję za wykazane zainteresowanie sprawami finansowania szkolnictwa wyższego. W sprawie standaryzacji wymagań: jest to jeden z punktów mojego programu wyborczego. Dziękuję za poparcie. Nawiasem mówiąc: z tego co pan pisze wynika, że jednak 50% studentów nie ma problemu z matematyką. Czyli jest możliwe opanowanie tego „przeładowanego” programu. Na co byłyby wydane pieniądze z opłat za studia? Na pokrycie kosztów działania uczelni i wspomożenie jej rozwoju (np. zainstalowanie większej liczby komputerów, rozbudowę i remonty akademików, bazy sportowej, itd. bo potrzeby są bardzo duże). Ale tak naprawdę Pana pytanie wymaga uściślenia. Jeśli pyta Pan o opłaty za studia przewidywane w projekcie nowego prawa o szkołach wyższych, to ich wprowadzenie być pozwoli na utrzymanie obecnej sytuacji naszej Uczelni (jeśli uchwalony zostanie wariant „limitu” studiów finansowanych ze środków publicznych).
Vincenzo
pisze:
Przeczytałem wywiad z Panem w „Polityce” i wieloma sprawami się nie zgadzam. Wprowadzenie Pańskich propozycji, dotyczących odpłatności za studia, pogorszyłyby sytuacje finansowa studentów. Nie dość, że musielibyśmy płacić za studia, to jeszcze zabranoby nam pieniądze stypendialne. Nie rozumiem Pana krytyki stypendiów. Rzeczywiście studenci są bardzo pazerni na stopnie, ale jest to naturalne = wymuszone przez to, jak wiele zależy tu od średniej (stypendia, wybór wykładowców, dyplom). Studenci zawsze będą chcieli się poprawiać. Jeśli Pan chce to ograniczyć, a przydałoby się, to należy raczej wpływać na wykładowców, którzy pozwalają poprawiać oceny w nieskończoność i wymuszać pięć i pół. Niezłym pomysłem byłaby standaryzacja zaliczeń, ale należałoby wprowadzić sensowne zasady. Teraz np. matematyka ma bardzo przeładowany program i mniej więcej 50% studentów zalicza tylko dlatego, ze ściągną lub wymuszą na wykładowcy zaliczenie z mniejszą ilością punktów. Wymagania programowe są za duże i nie mieliby szans zaliczyć inaczej. A wracając jeszcze do pieniędzy - dostając opłaty za studia, Uczelnia trochę by się wzbogaciła. Na co byłyby wydane te pieniądze? Jak konkretnie skorzystalibyśmy my, studenci?
Odpowiedź:
Data odpowiedzi: