Marek L. pisze:
Szanowny Panie Profesorze, studiuję na SGH już całkiem długo, trochę o naszej uczelni wiem i jestem świadom tego, że sporo przydatnych reform umiera w Senacie, a próby redukcji etatów są z góry skazane na porażkę. Niemniej jednak, zastanawia mnie, czemu na niektórych kierunkach jest tak mało solidnych przedmiotów kierunkowych. Dla przykładu na FiRze, matematyka finansowa to jedyne 30 godzin! Student FiRu poświęca znacznie więcej czasu na naukę marketingu i socjologii (co z kolei bardziej przyda się studentowi zarządzania) niż na studiowanie fundamentalnej (obok rachunkowości) na tym kierunku umiejętności. Dodać należy to, iż matematyka finansowa na FiRze jest banalnie prosta i nawet nie zahacza o, bądź co bądź, podstawowy, model Blacka - Scholesa. Co więcej, wiedza z matematyki finansowej (nawet tak okrojonej) wystarczy spokojnie do zdania kilku innych przedmiotów. Przykłady takie można mnożyć, stąd moje pytania: Czy planuje Pan reformę programu studiów licencjackich i magisterskich tak, by kładły one większy nacisk na przedmioty związane bezpośrednio, a nie jedynie luźno, z wybranym kierunkiem studiów oraz czy przeprowadzona byłaby modyfikacja sylabusów niektórych przedmiotów, tak, by nie uczono na nich studenta tych samych rzeczy? Jeżeli do zdania jakiegoś przedmiotu potrzebna byłaby wiedza z innego, można przecież wprowadzić wymogi typu „nie można zapisać się na przedmiot X bez uprzedniego zdania przedmiotu Y”.
Odpowiedź:

Zasadnicze pytanie zawarte w powyższym tekście, to: „Czy planuje Pan reformę programu studiów licencjackich i magisterskich tak, by kładły one większy nacisk na przedmioty związane bezpośrednio, a nie jedynie luźno, z wybranym kierunkiem studiów”? Są tu dwa problemy: - formalnie nie istnieje jednoznaczna definicja „kierunku studiów”. Zgodnie z ustawą, „kierunek” definiowany jest przez uczelnię poprzez wskazanie oczekiwanych, spójnych efektów kształcenia. WSKAZANYCH PRZEZ UCZELNIĘ! A więc to co Pana zdaniem jest „luźno” związane, przez kogoś z Uczelni zostało jednak wskazane jako ważne dla kompetencji uzyskiwanych na tym kierunku. To oznacza, że trzeba podjąć dyskusję o koncepcji kierunku: o tym, czy ta koncepcja jest „zwarta”, i czy oferta konkretnych przedmiotów wpasowuje się w tę koncepcję. - jak sądzę konieczny jest przegląd oferty dydaktycznej ze względu na dopasowanie do potrzeb pracodawców. W toku takiego przeglądu powinny być wskazane (pisałem już o tym) przedmioty, które są „poprzednikami” i „następnikami”. Już obecnie przy pisaniu sylabusów można wskazywać „poprzedniki”, ale nie jest to chyba sprawdzane, a potem „pilmowane” przez system w toku składania deklaracji.

Data odpowiedzi: