Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze.
2003-05-30 odpowiadał Pan na pytanie dotyczące osób zwolnionych z języków na „nowej maturze” na podstawie certyfikatów. Wyjaśnienie, iż termin „zdawali” znajdujący się w uchwale Senatu SGH nie obejmuje osób, które zostały zwolnione na podstawie certyfikatów, jest, powiedzmy sobie szczerze, wygodną interpretacją ze strony SGH, która, jak wiadomo od zawsze zarzekała się, iż certyfikatów językowych promowała nie będzie. Jeżeli jednak na „nowej maturze” napisane jest, iż maturzysta zdawał w danym roku język angielski na poziomie rozszerzonym i został z niego zwolniony na podstawie CAE, to nie można twierdzić, iż tego przedmiotu nie zdawał, bo nawet, jeśli go nie pisał, to według MEN wykazał się wiedzą uprawniającą go do zdobycia maksymalnej liczby punktów. System uznawanie wyników „nowej matury”, również osób zwolnionych z jej części, nie oznacza promowania certyfikatów językowych przez SGH, bo to wyraz uznania paru procent młodych osób, które były na tyle otwarte i odważne, żeby zaufać swoim umiejętnościom i pozwolić ocenić swoją wiedzę obiektywnie, a część z nich była na tyle pracowita, że miała poza tym różne certyfikaty zwalniające je z tej matury z maksymalną liczbą punktów. Proszę potraktować ten post jako wyraz frustracji tego promila osób, które nie tylko wykazały się odwagą i determinacją żeby zdawać Egzamin Dojrzałości w nowej formie, ale, choć „być może” z próbnej matury rozszerzonej dostały 97 punktów, to „nieszczęśliwym” trafem miały certyfikat, który zwolnił je z tej matury, jak im wyjaśniano wcześniej, z maksymalną liczbą punktów. To wyraz frustracji młodych ludzi prawem i jego interpretacjami. I pytanie: „Czy decyzja w tej kwestii jest ostateczna?”.
2003-05-30 odpowiadał Pan na pytanie dotyczące osób zwolnionych z języków na „nowej maturze” na podstawie certyfikatów. Wyjaśnienie, iż termin „zdawali” znajdujący się w uchwale Senatu SGH nie obejmuje osób, które zostały zwolnione na podstawie certyfikatów, jest, powiedzmy sobie szczerze, wygodną interpretacją ze strony SGH, która, jak wiadomo od zawsze zarzekała się, iż certyfikatów językowych promowała nie będzie. Jeżeli jednak na „nowej maturze” napisane jest, iż maturzysta zdawał w danym roku język angielski na poziomie rozszerzonym i został z niego zwolniony na podstawie CAE, to nie można twierdzić, iż tego przedmiotu nie zdawał, bo nawet, jeśli go nie pisał, to według MEN wykazał się wiedzą uprawniającą go do zdobycia maksymalnej liczby punktów. System uznawanie wyników „nowej matury”, również osób zwolnionych z jej części, nie oznacza promowania certyfikatów językowych przez SGH, bo to wyraz uznania paru procent młodych osób, które były na tyle otwarte i odważne, żeby zaufać swoim umiejętnościom i pozwolić ocenić swoją wiedzę obiektywnie, a część z nich była na tyle pracowita, że miała poza tym różne certyfikaty zwalniające je z tej matury z maksymalną liczbą punktów. Proszę potraktować ten post jako wyraz frustracji tego promila osób, które nie tylko wykazały się odwagą i determinacją żeby zdawać Egzamin Dojrzałości w nowej formie, ale, choć „być może” z próbnej matury rozszerzonej dostały 97 punktów, to „nieszczęśliwym” trafem miały certyfikat, który zwolnił je z tej matury, jak im wyjaśniano wcześniej, z maksymalną liczbą punktów. To wyraz frustracji młodych ludzi prawem i jego interpretacjami. I pytanie: „Czy decyzja w tej kwestii jest ostateczna?”.
Odpowiedź:
Decyzja zapadła na posiedzeniu Senatu po długiej dyskusji. Warto dodać, że certyfikaty nigdy dotąd nie zwalniały ze sprawdzianów w toku rekrutacji.
Data odpowiedzi: