Szanowny Panie Rektorze!
Chciałabym skomentować wypowiedź pewnego studenta I roku na temat niesprawiedliwości „nowej matury”.
Po pierwsze:
Wcale nie jest takie oczywiste że w szkole wszyscy będą ściągać ze wszystkiego, ponieważ:
a) w każdej sali obecni będą obserwatorzy „z zewnątrz” czuwający nad tym by nikt nie oszukiwał,
b) „nowa matura” (np z matematyki) składa się ze znacznie większej ilości zadań niż „stara” a na ich wykonanie ma się o wiele mniej czasu; po doświadczeniach z próbnej matury wiem, że nie myśli się o ściąganiu od kolegów, gdy nawet nie starcza czasu na przeczytanie wszystkich zadań,
c) nie sądzę by osoby starające się dostać na tak elitarną uczelnią jaką jest SGH próbowały ściągać ma maturze, ponieważ stanowi ona także egzamin na studia i ewentualne wyproszenie z sali byłoby końcem wszystkiego (egzaminów nie można przecież poprawiać na uczelni).
Po drugie:
a) nieprawda, że na egzaminach z języków można korzystać ze słowników - nie ma żadnych pomocy naukowych,
b) nieprawda, że na matematyce można mieć tablice matematyczne - będą jedynie jakieś kartki z kilkoma wzorkami umieszczone w arkuszu maturalnym (które powinny także znaleźć się na egzaminie na SGH jeśli ma on być zgodny z wymogami maturalnymi).
Po trzecie:
Fakt, że „starzy” maturzyści nie znają specyfiki nowego egzaminu, ale tak naprawdę nie zna go jeszcze nikt (nawet nasi nauczyciele) - „nowa matura” odbędzie się przecież pierwszy raz w historii.
Jak więc widać, nowy system rekrutacji nie jest wcale taki krzywdzący dla „starych” maturzystów, jak im się to wydaje. Ponadto mogą one przygotowywać się spokojnie TYLKO do tych 5 egzaminów a nie do 5+polskiego+3 ustnych matur w tym samym czasie…