Marek pisze:
Szanowny Panie Rektorze. Chciałbym poruszyć dosyć istotną kwestię, czyli problem ksero na naszej uczelni, a szczególnie w budynku biblioteki. Ostatnio spotkała mnie niemiła niespodzianka, kiedy dowiedziałem się, że karta do kserografu, którą kupiłem w zeszłym semestrze za 12 zł jest bezużyteczna. Dowiedziałem się, że jest to wina firmy dostarczającej maszyny ksero, czy to prawda? A jeśli tak, to dlaczego korzystamy z usług firmy która, po pierwsze dostarcza słabej jakości sprzęt, a po drugie dopuszcza do tego typu działań. Oczywiście można korzystać z usług konkurencji, ale niestety nie w czytelni, z której większości materiałów wynosić nie można i jesteśmy tam zdani na monopolistę.
Odpowiedź:

Sprawę przekazuję Dyerktorowi Administracyjnemu. Punkt ksero będzie dodatkowo prowadzony przy skelpie uczelnianym.

Data odpowiedzi: