Student pisze:
Szanowny Panie Rektorze.
Chciałbym się zwrócić do Pana z prośbą o pomoc. Na pewnym przedmiocie wykładowca zadał na zajęciach problem, dodając, że jeśli ktoś go rozwiąże, to będzie zwolniony z egzaminu. Podjąłem więc wyzwanie i sporządziłem odpowiednie wyliczenia, co zajęło mi 6 dni. Przedstawiłem rozwiązanie do oceny. Wykładowca oznajmił mi, że choć praca jest poprawna metodologicznie i rachunkowo, to zmienił decyzję i że obecnie może mi podwyższyć ocenę o pół stopnia. Po moich dopytywaniach znowu zmienił zdanie oznajmiając, że będę miał 5, ale chce mnie widzieć na egzaminie. Tymczasem dla mnie przyjść na egzamin, nawet, jeśli wiem, że mam pięć nic nie zmienia - uczę się tak samo. Uważam, że podobne nadużycie zaufania jest niedopuszczalne. Panie Rektorze, jakie działania mogę podjąć w tej sytuacji?
Odpowiedź:

Negocjować. Warunki uzyskania oceny końcowej opisane są (powinny być) w sylabusie i do nich trzeba się odwoływać. Jeśli wykładowca zmienia zapisane warunki na niekorzyść studentów - trzeba protestować u Dziekana.

Data odpowiedzi: