Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Ciężko zgodzić się ze stwierdzeniem, że wszyscy wykładowcy podchodzą rzetelnie do prowadzenia zajęć i nie można oceniać bez poznania przyczyny. Pozowlę sobie zacytować przyczynę z maila od jednego z wykładowców „byłem przekonany, że dzisiaj wszyscy spotykamy się w Auli, a nie w MST”. „Przechodźcie na wykład. Do zobaczenie w Auli w przyszły wtorek”. Z całym szacunkiem, ale jeżeli ktoś nie trzyma się ustaleń to nie wykonuje rzetelnie swoich obowiązków, to raz. Po drugie zamiast ślepo bronić prowadzących należy wyciągnąć wnioski, aby takie sytuacje nie miały miejsca. Już nie mówiąc, że należałoby przeprosić. Niektóre wykłady studentom już przepadły. Bardzo boli fakt, że w starciu z uczelnią, jako studenci jesteśmy na przegranej pozycji,skoro nawet sam Rektor SGH opowiada się wyraźnie po stronie, która narusza obowiązujące ustalenia.
Odpowiedź:
Rektor SGH przestrzega ustalonych zasad. Nie opowiadam się po stronie osób, które naruszają obowiązujące zasady, które należy bezwzględnie przestrzegać. Na podstawie przedstawionych informacji zawartych w mailu mogę stwierdzić, że wykładowca naruszył ustalone zasady. Bardzo proszę o zgłoszenie opisanej sytuacji prof. K. Falkowskiemu - pełnomocnikowi rektora ds. praw i obowiązków studentów i doktorantów. Studenci mają prawo uczestniczyć w wykładzie w sposób zdalny. Jako rektor zdaję sobie sprawę ze swojej odpowiedzialności. Wiem, że słowo przepraszam jest bardzo ważne. Opisana sytuacja nie powinna mieć miejsca i za zachowanie wykładowcy przepraszam.
Data odpowiedzi: