Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, co sądzi Pan o pomyśle na zaadaptowanie przez SGH psa? Taki pies mógłby mieszkać w Sabinkach lub Grosiku, a mieszkańcy mogliby wpisywać się na dyżury żeby wyprowadzić go na spacer, wykąpać albo zabierać go do pokoju żeby się z nim pobawić. Pies mógłby sobie latać wesoło po akademiku i witać gości, mógłby też zostać naszą nową maskotką. Stanowiłby świetną pomoc terapeutyczną i pomógłby się odstresować studentom. Nie do końca wiem jaki miałby wpływ na osoby z alergią na sierść, ale myślę że dałoby się taki problem rozwiązać. Jak nie psa to przynajmniej kota weźmy. Z poważaniem, Student U
Odpowiedź:

Pies jako maskotka Uczelni? No nie wiem… Miałem kiedyś w domu na raz trzy psy i oczywiście było fajnie, ale raz na tydzień trzeba było zmywać krew ze ścian.. Ale tak na serio: mamy ule.

Data odpowiedzi: