Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, co zrobić z niesprawiedliwością jaką jest ograniczanie czasu do minimum w zadaniach? Jest to notoryczne wśród wykładowców. Dostajemy zadania na różnym poziomie wyświetlane pojedynczo. W niezbędniku nie ma możliwości powrotu, więc często się strzela/zostawia puste z powodu obawy, że na kolejne zadania będzie trzeba poświęcić więcej czasu - a na test mamy np. 45min. Czasem zadanie robi się 1min, a czasem 7min (np. teoria pomieszana z zadaniami obliczeniowymi) i nigdy nie wiemy czy ostatnie zadania nie będą bardziej czasochłonne. Przede wszystkim czemu w niezbędniku nie ma funkcji powrotu do poprzedniego pytania? Nie wspominam już o zadaniach 1min=1pytanie, bo to już w ogóle rozgrzewka przed puszczeniem kuponu w lotto. Jaki jest cel tego typu działań? Sprawdza ktoś czy mamy szczęście i umiemy strzelać, bo rzetelnego przygotowania do egzaminu/kolokwium na pewno nie. Wiem, że są zalecane inne formy sprawdzania wiedzy - można zrobić egzamin na papierze, przeprowadzić ustne. (ale to tylko zalecenie, którym prawie nikt się nie przejmuje).No, bo skoro za wykładowcę może sprawdzić komputer test abcd to po co się męczyć ze sprawdzaniem pdfów/zdjęć?
Odpowiedź:

Za sposób sprawdzenia wiedzy związanej z efektami uczenia danego przedmiotu odpowiada wykładowca. Jest zobowiązany rzetelnie i obiektywnie sprawdzić wiedzę. Są różne formy przeprowadzenia egzaminów. Jedną z nich jest test z limitem czasu na udzielenie odpowiedzi na pytanie. Limit czasu powinien być wyznaczony na takim poziomie, aby umożliwić studentowi udzielenie odpowiedzi.

Data odpowiedzi: