Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, Czy naprawdę nowe logo uczelni było niezbędne? Przecież to stare było doskonałe, a to nowe to jego bardzo uboga wersja i co najmniej (nie)śmieszne w tej sytuacji jest to, że ktoś wziął za to pieniądze (a przecież przedszkolak mógłby takie wymyślić, poważnie). Nie kupuje argumentu o zostawianiu starego loga na wydarzenia prestiżowe. Zamiast postępu jest regres. LSE ma podobne logo i rozumiem, że nasza szkoła się na niej w pewien sposób wzoruje, ale to był jeden z tych przykładów, gdzie nasza ukochana uczelnia była górą. Pozdrawiam, Mateusz
Odpowiedź:

Powtórzę to, co już tu pisałem: to nie jest „nowe logo” bo starego nie było. Było godło (herb), które na przykład na pendrive’ach czy długopisach było nieczytelne lub się po prostu nie mieściło. Godło jest i pozostaje jako oficjalny znak opisany w Statucie. Nie ma nawiązania do LSE, no może poza tym, że logo składa się z trzech liter… Pieniądze, tak: za księgę identyfikacji wizualnej, która porządkuje sprawy w tym zakresie (np. dopasowuje fonty do tych, które są na historycznej pieczęci Biblioteki, która jest podstawą wzoru godła).

Data odpowiedzi: