Student
pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
czy Pana zdaniem studenci pokrzywdzeni przez prof. Bienia, który odmawia wydawania certyfikatów ukończenia ścieżki ZFP zgodnie z obowiązującymi przepisami mają szansę na wygrana przed NSA albo przed sądem powszechnym z powództwa cywilnego o odszkodowanie pieniężne? Pozew mógłby dotyczyć nie tylko osoby prywatnej, ale i SGH. W końcu Rektor uczelni publicznie zabrał głos w tej sprawie, twierdząc, że wystarczy nie wybierać tej ścieżki. Redukując rozumowanie Pana Rektora do absurdu, to wystarczy nie iść do lekarza, który operuje pod wpływem alkoholu i nie będzie problemu. Czy jest Pan Rektor gotowy na ryzyko przegranej w sądzie? Jak Pan ocenia szanse SGH na wygraną?
czy Pana zdaniem studenci pokrzywdzeni przez prof. Bienia, który odmawia wydawania certyfikatów ukończenia ścieżki ZFP zgodnie z obowiązującymi przepisami mają szansę na wygrana przed NSA albo przed sądem powszechnym z powództwa cywilnego o odszkodowanie pieniężne? Pozew mógłby dotyczyć nie tylko osoby prywatnej, ale i SGH. W końcu Rektor uczelni publicznie zabrał głos w tej sprawie, twierdząc, że wystarczy nie wybierać tej ścieżki. Redukując rozumowanie Pana Rektora do absurdu, to wystarczy nie iść do lekarza, który operuje pod wpływem alkoholu i nie będzie problemu. Czy jest Pan Rektor gotowy na ryzyko przegranej w sądzie? Jak Pan ocenia szanse SGH na wygraną?
Odpowiedź:
Zaskarżeniu do sądu administracyjnego podlegają, zgodnie z art.161 ust.1 ustawy o szkolnictwie wyższym, decyzje organów uczelni w indywidualnych sprawach studentów. Jeśli zatem konsekwencją odmowy wydania certyfikatu byłoby niezaliczenie semestru albo skreślenie z listy to kwestia odmowy wydania certyfikatu mogłaby być przedmiotem oceny sądu. W naszym przypadku nie ma takiego powodu.
Z kolei warunkiem wystąpienia z roszczeniem cywilnoprawnym jest udowodnienie przez studenta szkody majątkowej lub naruszenia dóbr osobistych. W ocenie prawników udowodnienie wyrządzenia szkody poprzez odmowę wydania certyfikatu na studiach bezpłatnych jest mało prawdopodobne, a naruszenie dóbr osobistych w ogóle nie wchodzi w rachubę.
Data odpowiedzi: