Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, czy SGH nie jest wstyd przyznawać tak niskie stypendia za wyróżniające się wyniki w nauce? Przecież to niedorzeczne, by za średnią pokroju 4,7 przekazywać studentom 300 złotych, co w obecnie towarzyszących uwarunkowaniach ekonomicznych zdaje się nieudanym żartem. Jako SGH demotywujecie do poświęcenia się rozwojowi naukowemu. Przestałem dziwić się studentom, którzy stosują strategię „byle zdać” i pracują na pełny etat. W mojej ocenie „stypendium” rektora tej wysokości można znieść, przy 8-procentowej inflacji nikt poważny tych pieniędzy nie odczuje. Dla przykładu że się da- na UW każdy, kto dostaje stypendium, otrzymuje je w wysokości 800 złotych. Też niewiele, ale w SGH by te 800 złotych otrzymać trzebaby mieć maksymalną ilość punktów. Słaby żart.
Odpowiedź:

Zasady przyznawania stypendiów oraz to z czego wynikają takie a nie inne kwoty stypendiów wyjaśniliśmy w liście przygotowanym wspólnie z Przewodniczącym Samorządu Studentów. Kwoty możliwe do przeznaczenia na stypendium rektora są skorelowane z liczbą przyznanych stypendiów socjalnych. Niestety (lub „stety” - zależy od tego jak się na tę sprawę spojrzy) niewielu studentów SGH spełnia kryteria przyznania stypendium socjalnego.

Data odpowiedzi: