Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Czy uważa Pan, że za ok. 2400 zł netto, dorosły człowiek może utrzymać się w takim mieście jak Warszawa? Jeśli nie, to proszę sobie uzmysłowić, że właśnie tyle stypendium otrzymuje doktorant Szkoły Doktorskiej SGH (przed oceną śródokresową). Jednocześnie wymaga się od niego (przynajmniej na poziomie Pana Dziekana), aby MAKSYMALNIE zaangażował się w rozwój nauki, a także w środku dnia uczestniczył w zajęciach stacjonarnie = nie mógł dorobić sobie w tym czasie to tej żenującej kwoty.
Uprzejmie proszę o rozważenie przez Pana Rektora możliwości podwyższenia stypendiów doktoranckich „wewnętrznie”, ze środków uczelni. Przybijacie kolejne tabliczki z nazwą sponsorów przed wejściem do Rektoratu - może niech w końcu doktoranci poczują na własnym portfelu ich wsparcie. Proszę również nie wykorzystywać argumentu, że wysokość stypendium zależy wyłącznie od MEiN, gdyż np. rektor Politechniki Rzeszowskiej podjął decyzję o „dorzuceniu” kilkuset PLN do minimalnych wartości stypendium określonych ustawowo.
Proszę o ustosunkowanie się do powyższej kwestii.
Doktorant SGH
Odpowiedź:
Rozumiem sytuację doktorantów. Uważam, że stypendia dla doktorantów są na niskim poziomie. W tym roku akademickim stypendium dla najlepszych doktorantów zostanie podniesione o 300 zł ze środków własnych uczelni.
Data odpowiedzi: