W czasie epidemii 1969 roku nie było żadnej przerwy w zajęciach na naszej Uczelni. Konsultowany w tej sprawie prof. Janusz Kaliński powiedział, że w czasie tzw. zimy stulecia 1962/1963, gdy w styczniu były bardzo silne mrozy, nasza uczelnia była przygotowana - na placu przed biblioteką, gdzie później stanął budynek F, a teraz jest trawnik, zgromadzono dużą ilość węgla (niektóre budynki miały swoją kotłownię). Dlatego też, gdy wiele szkół (m.in. Politechnika, SGGW) miały przerwy w zajęciach, nasza Uczelnia mogła pracować.