Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, czy zarobki wykładowców i ćwiczeniowców w SGH są jasne i publiczne? Powszechnym stereotypem jest, że najlepsi absolwenci idą do biznesu i zarabiają dziesiątki tysięcy złotych zamiast zostawać na uczelni, doktoryzować się i prowadzić zajęcia. Czy uczelnia może z takimi zarobkami konkurować, a jeżeli nie, to jaką mamy gwarancję, że pracują w niej najlepsi?
Odpowiedź:

Są jasne i publiczne (co do zasad i stawek) bo wynikają z rozporządzenia ministra. Rozwiązaniem, które stosujemy w praktyce jest „wieloetatowość”: łączenie pracy w biznesie z uczelnią.

Data odpowiedzi: