Student pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
[Dlaczego nie odpowiadział Pan na żadne Pytanie zadane przeze mnie do tej pory? Jak Pan rozpoznaje, że to ja właśnie zadaje pytania? I w końcu - dlaczego Pan Rektor tak mnie nie lubi?]
Na list studenta zgłaszający przykład nierespektowania przez profesora SGH decyzji Senatu SGH odnośnie ścieżki studiów, odpowiada Pan:
„W tym przypadku wystarczy nie wybierać tej ścieżki”.
Myślę, że to dobry pomysł. Ale może zamiast mylnie informować studentów na stronach internetowych SGH o warunkach otrzymania certyfikatu ścieżki - należałoby napisać na tej stronie, którzy profesorowie - kierownicy Katedr są na tyle „autonomicznii”, że nie respektują w ogóle Uchwały Senatu SGH? Myślę, że to „silne poczucie własnej autonomii”, o której Pan co chwilę mówi jest Panu na rękę. Odpada Panu bowiem problem egzekwowania przepisów senatu SGH - co nie jest zbyt rozsądne w sytuacji, gdy nie tak długo zostało Panu być Rektorem i profesor, któremu zwrócił Pan uwagę może być Pana przełożonym jako Rektor. Jak się Pan do tego ustosunkuje?
Druga kwestia - czy nie boi się Pan sytuacji, gdy profesorowie tak dalece zatracą się we „własnej autonomii”, że żadne postanowienia jego przełożonego jak i organów, których postanowienia powinien (niestety tylko na piśmie) egzekwować - nie będą przynosiły efektów?
Odpowiedź:

Nie, ten profesor nie będzie moim przełożonym. Swoją drogą ścieżki są moim autorskim pomysłem z lat 1996 - 1999 kiedy to byłem dziekanem SD.
A co najważniejsze: ten profesor, jako kierownik katedry jest autorem i gospodarzem ścieżki. Jeśli coś mu w tym zakresie nakazać (zakazać) to po prostu przestanie ją realizować. Moim zdaniem to będzie gorsze rozwiązanie niż obecne. Proszę pamiętać, że znacząca część oferty programowej SGH to własne, autorskie pomysły naszych profesorów. Dobra uczelnia opiera się na autonomii, a działania władz mogą jedynie sterować procesami.

Data odpowiedzi: