Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Dlaczego wciąż na uczelni pojawiają się takie sytuacje, że wykładowca nie odpowiada na maile i stosuje kontakt jedynie na konsultacjach czy wykładach? Myślę, że w 21 wieku powinniśmy to uznać za standard a nie za dobra wolę pracownika. Rozumiem, że profesor może nie odpowiedziec na mail z różnych przyczyn, ale czasem są sytuacje wymagające szybkiego kontaktu/brak możliwości przyjścia w czasie konsultacji…. Chodzi o to by taka możliwość występowała a w przypadku niektórych od razu wiadomo że nie dostaniemy odpowiedzi.
W mojej wypowiedzi odnoszę się do profesora Grzywacza, ale pewnie jest więcej takich osób.
Odpowiedź:
Mimo wszystko korespondencja mailowa nie jest podstawową formą kontaktów pomiędzy nauczycielami akademickimi a studentami. Z tego powodu jest to dobra wola nauczyciela. Powtórzę to co już tu pisałem: kontakt mailowy (ogólniej: korespondencyjny) pomiędzy tysiącami studentów a wielokrotnie mniej liczną grupą nauczycieli nie jest realny.
Data odpowiedzi: