Student pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
jestem oburzony i zbulwersowany pewnym incydentem który mnie dotknął ostatnio. Mianowicie chciałem rozpocząć karierę solisty w Chórze Akademickim, ale mnie szanowna komisja rekrutacyjna odrzuciła na przesłuchaniu. Stwierdziła, że mam głos jak menel z Dworca Centralnego. A to nie prawda! Szczycę się chropawym głosem Toma Waitsa i jestem z niego dumny i uważam, że mógłbym nim naprawdę dodać Chórowi nowego brzmienia. Czy istnieje w SGH możliwość odwołania się od decyzji komisji rekrutacyjnej Chóru Uczelnianego? I czy ewentualnie Jego Magnificencja mogłaby coś w tej sprawie uczynić?
Odpowiedź:

„Śpiewać każdy może, trochę lepiej, lub trochę gorzej…”
Niech Pan próbuje w Opolu.

Data odpowiedzi: