Szanowny Panie rektorze, mam pytanie dotyczące procedury składania wniosków o stypendia rektora. Dlaczego nie zastosowano rozwiązania w postaci skrzynki podawczej, do której studenci przebywający w Warszawie mogliby osobiście dostarczyć dokumenty? Dzięki temu zainteresowani nie wchodziliby w bezpośredni kontakt z obsługą dziekanatu a sam wniosek przeszedłby przez mniej „rąk” niż w przypadku wysłania go pocztą - czy nie jest to zatem bezpieczniejsze dla pracowników? Obecnie jesteśmy w wręcz kuriozalnej sytuacji, kiedy to osoby mieszkające w odległości kilkuset metrów od uczelni i tak muszą iść na pocztę i czekać na dostarczenie wniosku. Serdeczne pozdrowienia Student