Zdzisław Ciekawski pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Na początek chciałbym pogratulować Panu „hura-optymizmu” (Pana odpowiedź na moje pytanie z lutego). Nie jest trudno powoływać się na wyniki rankingów pisma, z której redakcją było się ściśle związanym („Perspektywy”). Podobnie, nie jest trudno wygrać w takim rankingu przy zarysowanych założeniach. Ciekawi mnie dziś, czy rzeczywiście wykrył Pan jakąś korelację pomiędzy dłuższym o tydzień rokiem akademickim, a możliwością objęcia przez absolwenta SGH posady prezesa banku… Przy okazji chciałem Pana wyprowadzić z błędu, że jest to marzeniem każdego absolwenta naszej Szkoły. Jeśli Pan sięgnie pamięcią wstecz, to przypomni sobie Pan, że w latach, kiedy Pan studiował istniała możliwość 3-miesięcznego wyjazdu na wakacje letnie (od początku lipca do końca września; proszę por. moje poprzednie pytanie).
Odpowiedź:

Na badanie korelacji w tym zakresie jeszcze za wcześnie, ale na pewno istnieje dodatnia korelacja pomiędzy czasem nauki a jej skutkami. W przeciwnym przypadku najlepsze studia trwały by zero tygodni.
Jeśli chodzi o rankingi to wygrywamy nie tylko w Rzeczpospolitej i Perspektywach, ale i w Polityce, Wprost, Home & Market, itd. Na pewno nie pisałem, że marzeniem każdego absolwenta SGH jest bycie bankowcem. To tylko przykład jednej z możliwych karier zawodowych.
W czasach moich studiów po pierwsze „rozliczenie” było roczne, po drugie nie było w ogóle możliwości wyboru zajęć, po trzecie teoretyczny wyjazd nie dotyczył września, bo we wrześniu była sesja poprawkowa.

Data odpowiedzi: