Student
pisze:
Szanowny Panie Rektorze!
Nie jestem pewien, czy jest Pan najbardziej odpowiednią osobą do której powinienem się zwrócić z moim pytaniem. Korzystam z tego, że jest to najbardziej otwarta i jawna droga komunikacji studenta z władzami uczelni. Problem nie jest wyrafinowany - chodzi mi o toalety. Wydawałoby się prosta sprawa. Dla mnie oczywiste jest, że powinno być w nich:
a) ciepło, a w każdym razie nie zimno
b) czysto
c) wszystko powinno działać
Tymczasem jest:
a) notorycznie zimno, szczególnie w zimie. Nie muszę chyba wyjaśniać jaki to dyskomfort
b) właściwie odkąd pamiętam zawsze brudno
c) mnóstwo niedziałających urządzeń (suszarki, pojemniki na papier toaletowy, spłuczki, pojemniki na mydło)
Ja rozumiem, że studenci zapewne nie szanują uczelnianych toalet tak jak domowych. Domyślam się, że jest ciężko naprawiać wszystko po trzykroć, sprzątać, co pół godziny, zorganizować sprawne ogrzewanie i wentylację. Na pewno też chodzi o pieniądze. Ale ja proszę, ja się odwołuję i się domagam. Chcę mieć czyste, ciepłe, wywietrzone i czyste toalety. I wierzę, że to jest możliwe. Jest możliwe w McDonaldzie, gdzie nawet bezdomni przychodzą się załatwiać. Wystarczy dobra wola. Zamontować urządzenia odporne na wandalizm, bardziej „pancerne”, niezniszczalne wersje. Zarządzić sprzątanie wszystkich toalet co godzinę, a jak nie wystarczy co pół godziny. Wywiesić schedule sprzątania, na którym co każdą godzinę lub pół powinna się podpisać odpowiedzialna za sprzątanie o tej porze Pani. To minimum. A dalej: przeprowadzić remont ogrzewania i zainstalować wentylację.
To kosztuje. Ale czy profesorzy korzystają ze studenckich toalet? Czy Pan korzysta? Czy wie Pan jak ja się czuję, kiedy jestem na uczelni potrzebuję się załatwić? Czuję niesmak, wstręt i obrzydzenie. Zastanawiam się, czy nie idę zaraz gdzieś na miasto, żeby skorzystać z toalety w innym miejscu.
Ja zdaję sobie sprawę, że to sprawy przyziemne, ale po prostu nie mogę uwierzyć, że innym nie przeszkadza to tak jak mi i że nie da się czegoś z tym zrobić. Mam nadzieję, że zmieni się coś w tej sprawie.
Nie jestem pewien, czy jest Pan najbardziej odpowiednią osobą do której powinienem się zwrócić z moim pytaniem. Korzystam z tego, że jest to najbardziej otwarta i jawna droga komunikacji studenta z władzami uczelni. Problem nie jest wyrafinowany - chodzi mi o toalety. Wydawałoby się prosta sprawa. Dla mnie oczywiste jest, że powinno być w nich:
a) ciepło, a w każdym razie nie zimno
b) czysto
c) wszystko powinno działać
Tymczasem jest:
a) notorycznie zimno, szczególnie w zimie. Nie muszę chyba wyjaśniać jaki to dyskomfort
b) właściwie odkąd pamiętam zawsze brudno
c) mnóstwo niedziałających urządzeń (suszarki, pojemniki na papier toaletowy, spłuczki, pojemniki na mydło)
Ja rozumiem, że studenci zapewne nie szanują uczelnianych toalet tak jak domowych. Domyślam się, że jest ciężko naprawiać wszystko po trzykroć, sprzątać, co pół godziny, zorganizować sprawne ogrzewanie i wentylację. Na pewno też chodzi o pieniądze. Ale ja proszę, ja się odwołuję i się domagam. Chcę mieć czyste, ciepłe, wywietrzone i czyste toalety. I wierzę, że to jest możliwe. Jest możliwe w McDonaldzie, gdzie nawet bezdomni przychodzą się załatwiać. Wystarczy dobra wola. Zamontować urządzenia odporne na wandalizm, bardziej „pancerne”, niezniszczalne wersje. Zarządzić sprzątanie wszystkich toalet co godzinę, a jak nie wystarczy co pół godziny. Wywiesić schedule sprzątania, na którym co każdą godzinę lub pół powinna się podpisać odpowiedzialna za sprzątanie o tej porze Pani. To minimum. A dalej: przeprowadzić remont ogrzewania i zainstalować wentylację.
To kosztuje. Ale czy profesorzy korzystają ze studenckich toalet? Czy Pan korzysta? Czy wie Pan jak ja się czuję, kiedy jestem na uczelni potrzebuję się załatwić? Czuję niesmak, wstręt i obrzydzenie. Zastanawiam się, czy nie idę zaraz gdzieś na miasto, żeby skorzystać z toalety w innym miejscu.
Ja zdaję sobie sprawę, że to sprawy przyziemne, ale po prostu nie mogę uwierzyć, że innym nie przeszkadza to tak jak mi i że nie da się czegoś z tym zrobić. Mam nadzieję, że zmieni się coś w tej sprawie.
Odpowiedź:
Wpisuję jako kolejną sprawę w plan remontów. Na pytanie „czy korzystam” odpowiadam, tak. Z reguły na I piętrze obok auli Langego, oraz w F.
Data odpowiedzi: