Studentka
pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Ostatnio na forum studenckim SGH pojawił się utwór poetycki wychwalający Pana osobę. Pozwolę sobie go zacytować:
Zasiadł dziś więc we swoim fotelu
Mąż tak mężny jak chyba niewielu
I z radością wielką wielce
Włączył se on w przeglądarce
swój serwis tak uwielbiany
sowohl przez studentów als auch zacne damy
Pisze sobie w tym serwisie
Czasem taaaak frywolne treści!
aż studentów pewne części
nie mogą pozostać w zwisie
A studentki, cóż za dramat!
Wiedzieć muszisz, rzecz tę straszną!
Że nocami szlochać zwykły
Nim nad ranem mogą zasnąć.
To uroku jego skutki!
Celnych ripsot, intelektu
Lśniącej czaszki, krótkiej bródki,
I pływania bez defektu
Och! Obiekcie naszych wzdychań!
Och! Ty nasz jedyny wzorze!
Gdy Ciebie zabierze otchłań! (koniec kadencji oczywiście)
Któż nam w biedzie wnet pomoże?!
Jakiś Budnik sobie weźmie
Twój Rektorat - jak w twarz butem!
I umieści tam, niech sczeznę!
Pierwszy w Polsce swój kompiuter!
Nie! My na to nie przyzwolim!
Toż to wszystkich nas dotyczy
Rusz się zatem ze swej pryczy!
Komu trzeba - przyp…lim!
W ministerstwo! Szybko, biegiem!
Teraz nam nie wolno peniać!
Niech minister tutaj migiem
Nam ustawę szybko zmienia!
W całej Polsce niczym traktor (w polu)
niech stoi zasada, rwa mać!
Tylko dwie kadencje Rektor
Może się fotela trzymać.
Z jednym jednak szczególikiem.
Jeśli rektor ten się zowie
Jak Balboa - słynny bokser
Niechaj choćby i lat tysiąc - rządzi wszytkim nam na zdrowie!
Jak Jego Magnificencja skomentuje ten wiersz? Czyż nie jest on wdzięcznym dowodem uznania studentów dla pracy Jego Magnificencji? Elementy wywrotowe donoszą, że to sam Pan Rektor pisze na swój temat takie utwóry. Proszę o zdementowanie tych perfidnych pogłosek.
Z wyrazami szacunku,
Wdzięczny student
Ostatnio na forum studenckim SGH pojawił się utwór poetycki wychwalający Pana osobę. Pozwolę sobie go zacytować:
Zasiadł dziś więc we swoim fotelu
Mąż tak mężny jak chyba niewielu
I z radością wielką wielce
Włączył se on w przeglądarce
swój serwis tak uwielbiany
sowohl przez studentów als auch zacne damy
Pisze sobie w tym serwisie
Czasem taaaak frywolne treści!
aż studentów pewne części
nie mogą pozostać w zwisie
A studentki, cóż za dramat!
Wiedzieć muszisz, rzecz tę straszną!
Że nocami szlochać zwykły
Nim nad ranem mogą zasnąć.
To uroku jego skutki!
Celnych ripsot, intelektu
Lśniącej czaszki, krótkiej bródki,
I pływania bez defektu
Och! Obiekcie naszych wzdychań!
Och! Ty nasz jedyny wzorze!
Gdy Ciebie zabierze otchłań! (koniec kadencji oczywiście)
Któż nam w biedzie wnet pomoże?!
Jakiś Budnik sobie weźmie
Twój Rektorat - jak w twarz butem!
I umieści tam, niech sczeznę!
Pierwszy w Polsce swój kompiuter!
Nie! My na to nie przyzwolim!
Toż to wszystkich nas dotyczy
Rusz się zatem ze swej pryczy!
Komu trzeba - przyp…lim!
W ministerstwo! Szybko, biegiem!
Teraz nam nie wolno peniać!
Niech minister tutaj migiem
Nam ustawę szybko zmienia!
W całej Polsce niczym traktor (w polu)
niech stoi zasada, rwa mać!
Tylko dwie kadencje Rektor
Może się fotela trzymać.
Z jednym jednak szczególikiem.
Jeśli rektor ten się zowie
Jak Balboa - słynny bokser
Niechaj choćby i lat tysiąc - rządzi wszytkim nam na zdrowie!
Jak Jego Magnificencja skomentuje ten wiersz? Czyż nie jest on wdzięcznym dowodem uznania studentów dla pracy Jego Magnificencji? Elementy wywrotowe donoszą, że to sam Pan Rektor pisze na swój temat takie utwóry. Proszę o zdementowanie tych perfidnych pogłosek.
Z wyrazami szacunku,
Wdzięczny student
Odpowiedź:
Autentycznie się wzruszyłem…
Jeśli chodzi o literaturę piękną to jestem jedynie autorem „dramatu” opublikowanego na 1 czerwca 1961 (chyba?) roku przez ITD (kto dziś wie, że był to jedyny - jak to się mówi: kultowy - tygodnik studencki?). Dla wyjaśnienia: nie byłem wtedy studentem, lecz uczniem II klasy w podstawówce.
Data odpowiedzi: