Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Owszem, standaryzacja jest może i wspaniałą ideą - jednakże wprowadzaną swoistym KOSZTEM obecnych studentów, ktorzy jako pierwsi doświadczą owej standaryzacji.
Obecnie mówi się o standaryzacji przemiotu podtsawowego jakim jest - Polityka Gospodarcza i Społeczna (PGiS). Do tej pory nikt nie jest pewien/nie wie jak ma wyglądać egzamin z tego przedmiotu (mówię o wykładowcach), wciąż otrzymujemy nowe wersje nt. egzaminu, nie ma wystandaryzowanego materiału, bo jeśli nie ma określonej decyzji to jak mają różni wykładowcy przygotowywać do tego egzaminu? Wiadomość o standaryzacji ze SZCZEGÓŁAMI powinna już przed 1 października trafić do wykładowców - w rzeczywistości jeszcze tydzień temu niektórzy twierdzili, że przedmiot u nich można zaliczyć esejem, teraz panuje raczej rozgardiasz aniżeli jasna sytuacja.
Według mnie jeśli proces nie jest dopięty na ostatni guzik to nie powinien być przeprowadzany. Może od następnego semestru, kiedy to wszystko się ułoży, a teraz zostawić przedmiot i jego egzekwowanie odpowiednim wykładowcom, a od następnego semestru przeprowadzić to należycie. Jak dla mnie jest niedopuszczalne to, że jesteśmy etapem swoistego „eksperymentu”.
Odpowiedź:
Zacznę od tego, że standaryzacja, jako zasada obowiązuje od początku lat 90 -tych, czyli od momentu gdy wprowadziliśmy jako uczelnia wybór wykładów i wykładowców. Po drugie standaryzacja jest zyskiem dla studentów, a nie kosztem. Po trzecie dziękuję za informację. Podejmę sprawę PGiS.
Data odpowiedzi: