Nie ulega wątpliwości, że wszystkim nam zależy na jak najlepszych publikacjach, najlepiej o jak największym zasięgu i jak najwyżej punktowanych. Zdaję sobie również sprawę z tego, że rzeczywistość (zwłaszcza ta poza uczelnią, na którą nie mamy bezpośredniego wpływu) nakłada dużo obowiązków administracyjnych na uczelnię, a także na nauczycieli akademickich. Kładziemy ogromny nacisk na to, by procesy te ograniczać do absolutnego minimum, dążymy również do ich jak najszybszej digitalizacji. Odnosząc się bezpośrednio do kwestii poruszonej w wypowiedzi: zobowiążę kwesturę do przeprowadzenia stosownych szkoleń w zakresie gospodarki finansowej oraz poprawnego opisywania i dostarczania dokumentów, a także do przygotowania odpowiedniego szkolenia na platformie e-learningowej. Pozwoli to nam wszystkim na ograniczenie podobnych sytuacji. Poprosiłem również Kwestora o udoskonalenie pracy w tym zakresie.
Joanna Franaszek
pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Piszę publicznie, bo sprawa dotyczy potencjalnie wszystkich pracowników naukowych. Mam problem z uzyskaniem zwrotu środków za poniesioną przeze mnie opłatę za złożenie artykułu w czasopiśmie tzw. submission fee. Fakturę z wydawnictwa Elsevier przesłałam w kwietniu. Faktura ta, jak na ogół jest przyjęte w dużych wydawnictwach, została automatycznie wygenerowana przez system do e-płatności, wobec tego jako ’klient’ nie mam możliwości jej edycji.
Wniosek o zwrot opłaty został odesłany w dniu 20.05 z adnotacją „brak danych firmy Elsevier” - przypuszczalnie chodziło o brak adresu na automatycznie wygenerowanej fakturze. Szczęśliwym trafem w tzw. międzyczasie wydawnictwo Elsevier zaktualizowało system do faktur - wygenerowałam więc nową fakturę (z adresem!) i przesłałam. 9.06 dostałam ponowny zwrot z informacją, że Elsevier naliczyło VAT, a kwestura chciałaby fakturę bez VAT-u (odwrócone obciążenie).
Oczywiście, napisałam do wydawnictwa z prośbą o wystawienie faktury odwrotnego obciążenia, ale konieczność przeprowadzania tego za każdym razem, gdy zgłoszę artykuł do publikacji wydaje mi się dalece nieefektywna.
W Szkole Głównej Handlowej jest kilkuset pracowników naukowo-dydaktycznych. Załóżmy, że tylko kilkudziesięciu z nich choćby raz do roku chce coś opublikować w czasopismach Elseviera - a jest jeden z największych wydawców na świecie - i każdy z tych badaczy (który na co dzień zajmują się nauką i dydaktyką, a nie zawiłościami księgowymi) musi z pomocą długiej komunikacji e-mailowej wyprosić „ręcznie” poprawioną fakturę.
Nie chce mi się wierzyć, że Szkoła nie ma opracowanych na taką okoliczność procedur. Prosiłabym o pochylenie się nad sprawą i opracowanie szybkiej ścieżki wsparcia dla pracowników naukowo-dydaktycznych w sprawach rozliczeń z wydawcami.
Nawiasem mówiąc, nie są to moje pierwsze problemy z rozliczeniem aktywności naukowej. W 2019 roku kwestura nie chciała zaakceptować rachunku od brytyjskiego Royal Economic Society za opłatę konferencyjną. Wątek e-mailowy zawierał 21 wiadomości (w których, chcąc nie chcąc, pośredniczyłam między kwesturą a RES) na przestrzeni kilku tygodni i rozbijał się o formę dokumentu. Ponownie, byłoby mi znacznie łatwiej jako młodej badaczce, gdybym mogła przekazać tego typu zadania komuś bardziej kompetentnemu w kwestiach faktur. Z moich doświadczeń na tzw. zachodnich uczelniach wiem, że taka praktyka jest możliwa.
Ps. Pisałam w tej kwestii również do kanclerza, niestety, bez odpowiedzi.
Odpowiedź:
Data odpowiedzi: