Odpowiedź Dziekana DSL: To wszystko prawda, poza jedną rzeczą. W przypadku osób, które nie dostaną się do wybranego wykładowcy na przedmiot obowiązkowy system działa tak, że zestawia wszystkich studentów w tej sytuacji, porządkując ich według rankingu (punkty rekrutacyjne lub średnia, w zależności od semestru). Z drugiej strony, w analogiczny sposób ustawia wszystkich tych wykładowców, którym uruchomiono zajęcia z przedmiotu, a u których są wolne miejsca, według rankingu ich popularności, ten zaś powstaje na podstawie liczby zapisów do poszczególnych wykładowców w bieżących wyborach. Wreszcie, kolejni studenci są dopisywani na wykłady, na których zostały wolne miejsca, w taki sposób, że najpierw ci z wyższym rankingiem są dopisywani do częściej wybieranych wykładowców. Stwierdzenie, że gdyby ktoś nie wybrał wykładowcy, wyszedłby na tym lepiej, bo mógłby sobie wybrać „swobodnie” oraz podejrzenia „losowości” pewnie wynikają stąd, że każdy ma trochę inne preferencje i liczba studentów, którzy wybrali danego wykładowcę w deklaracjach, nie będzie nigdy obiektywnym wskaźnikiem dla każdego - to tylko uśrednione preferencje. Trudno jednak stworzyć inny, lepszy ranking wykładowców niż liczba studentów, którzy chcieli zapisać się na ich wykład. A dlaczego taki system w ogóle funkcjonuje? W ten sposób gwarantujemy wszystkim tym, którzy w ogóle chcieli się zapisać na przedmiot podstawowy (na który przecież musieli się zapisać) miejsce na zajęciach i jest to miejsce u wykładowcy popularniejszego niż w przypadku zapisu samodzielnego w późniejszym etapie deklaracji przez tych, którzy na pierwszym etapie nie zapisali się w ogóle. Teoretycznie można by dopisywać w ten sposób wszystkich studentów z danego semestru, na końcu rankingu ustawiając tych, którzy nie dokonali wyboru w ogóle, ale takie rozwiązanie ma istotny feler: nierzadko zdarza się, że studenci nie wybierają wykładu obowiązkowego, bo wznowili podjęte wcześniej studia i wnioskują później o przepisanie oceny „z przeszłości”, ewentualnie wnioskują o przepisanie oceny z przedmiotu zrealizowanego na innej uczelni. Wpisując od razu na początku składania deklaracji każdego, kto nie wybierze zajęć ryzykujemy utworzeniem wielu grup, które potem zostają rozwiązane, jeśli trafią do nich tacy właśnie studenci. Dlatego też do przedmiotów obowiązkowych dopisujemy tych, którzy nie wybiorą sami, dopiero chwilkę po rozpoczęciu danego semestru, dając w ten sposób czas na złożenie ewentualnego wniosku o przepisanie oceny.
Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
Pisze w sprawie wyborów studenckich odnośnie przedmiotów, niedawno minął czas na deklaracje, które dają nam duże możliwości wyboru co jest zaletą uczelni.
Jednak w 1 etapie deklaracji, kiedy to system weryfikuje to czy się dostaliśmy czy nie do danego wykładowcy jest jedna sprzeczna sytuacja. Wyobraźmy sobie, że nie dostaję się do wybranego wykładowcy - system wyrzuca mnie do innego (na podstawie mi nieznanego algorytmu), potem przeglądając w sygnaturach liczbę wolnych miejsc u innych okazuje się, że lepiej byłoby dla mnie wypisać się od danego, losowego wykładowcy, do innego (z tego samego przedmiotu), który ma wolne miejsca. Niestety, taki zabieg nie jest możliwy przy PRZEDMIOTACH OBOWIĄZKOWYCH i ogranicza nas.
Czym jest to spowodowane i czy przy deklaracji na semestr zimowy 18/19 może to zostać skorygowane?
Pozdrawiam
Odpowiedź:
Data odpowiedzi: