Student pisze:
Szanowny Panie Rektorze, Proszę o przyjrzenie się przedmiotowi Ekonometria Finansowa I. Prowadzące przedmiot są niestety oderwane od rzeczywistości. Zapewne mają ogromną wiedzę - za to je szanuję. Jednak sposób organizacji tego przedmiotu jest na dość mizernym poziomie. Wiedza, którą „starają” się przekazać prowadzące nijak ma się do egzaminu tego przedmiotu. Z tego co słyszałem od kolegów z roku, wiele osób uczęszcza na dodatkowe zajęcia w komercyjnej firmie o inicjałach EF. Jedna z prowadzących sama powiedziała z uśmiechem na twarzy, że pracowała jedynie na uczelni - moim zdaniem, to wcale nie jest powód do dumy. Proszę o jakąś interwencję, tak by w pełni wykorzystać potencjał tego przedmiotu. Niestety moje obserwację potwierdziły słowa starszych roczników o tym przedmiocie. P.S. Nie jestem rozżalonym studentem. Zdałem ten przedmiot w pierwszym terminie. Z poważaniem, Student
Odpowiedź:

Jeśli rzeczywistością nazwać to, że większość studentów tego kierunku to osoby nie mające licencjatu z FiR na SGH, to tak: są oderwane od rzeczywistości. Prowadzące zakładają, że słuchacze mają podstawy wiedzy z rachunku prawdopodobieństwa, statystyki matematycznej, ekonometrii bo tak wygląda współczesna nauka finansów. Z tego co wiem „dodatkowe zajęcia” to po prostu powtórzenie tego co było na wykładach… Zachęcam do chodzenia na wykłady. Interwencja, którą podejmę to wprowadzenie ćwiczeń.

Data odpowiedzi: