Studentka
pisze:
Szanowny Panie Rektorze
Szczerze wierzę w Pana prawdomówność i w to, że odpowiada Pan na maile, niemniej jednak od grudnia wysłałam już do Pana 6 maili na różne tematy, i na żaden z nich nie otrzymałam odpowiedzi. Czy to możliwe, że wszystkie one przepadły w wirtualnych czeluściach? Szczególnie przykro mi, że nie odpowiedział Pan na mój apel w sprawie ściągania - z całą pewnością nie uznał Pan tej sprawy za wydumaną lub nieistotną, być może po prostu nie chce Pan w końcówce sprawowania przez siebie rektorskiego urzędu pogarszać wizerunku Szkoły - ale jeśli tak jest, to można się tylko wstydzić, że w SGH nie mówi się głośno o trapiących ją problemach, a jedynie o deficycie mydełka w akademikowych toaletach…
Odpowiedź:
Mam „na serwisie” kilkadziesiąt pytań, na które nie odpowiedziałem. Najszybciej odpowiadam na te, które dają możliwość szybkiej, „odręcznej” reakcji.
W sprawie ściągania: zorganizowane zostało seminarium dotyczące dobrych obyczajów w nauczaniu. Jego kolejne spotkania mają dać w rezultacie „kodeks”, który z kolei da możliwość propagowania postaw godnych studenta i pracownika tej uczelni.
Głośne mówienie o problemach jest ważne, ale trzeba pamiętać, że ten serwis czytają także osoby z poza uczelni. A ściąganie nie jest problemem SGH, lecz polskiego systemu edukacji.
Data odpowiedzi: