Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, uczelnia wydaje miliony na licencje oprogramowania SAS, w sytuacji gdy oprogramowanie to zupełnie wychodzi z użycia. Zarówno małe startupy, jak i duże korporacje od paru lat zaczynają przechodzić na oprogramowanie open source (R lub Python), przyczyną jest fakt, że oprogramowanie SAS nie nadąża za najnowszymi zmianami w dziedzinie statystyki oraz sztucznej inteligencji. Czy istnieje zasadność wydawania przez uczelnie milionów złotych na oprogramowanie, którego użycie spada drastycznie z roku na rok ? Obecnie w USA stanowi ono jedynie 3% rynku data science/big data (pozostałe 97% to Python oraz R) - wyniki te są w przybliżeniu przekładalne na polski rynek pracy. Studenci (szczególnie kierunku Big Data) poświęcają masę czasu na naukę języka, który jest coraz rzadziej używany, podczas gdy mogliby dokładnie tego samego nauczyć się w języku R lub Python. Byłoby to z pożytkiem, i dla uczelni (duże oszczędności), i dla studentów - którzy kończyli by uczelnie z umiejętnościami znacznie lepiej przystosowanymi do obecnego i przyszłego rynku pracy.
Odpowiedź:

Zacznę od tego, że nie wydajemy milionów, a co najwyżej dziesiątki tysięcy i jest to porównywalne z wydatkami na inne tego typu oprogramowanie. Po drugie open source jest stosowane w innych firmach niż duże korporacje, ale dobrze mieć kompetencje w różnych systemach i stąd studia podyplomowe Akademia Analityka z SAS, R & Python. Nie podzielam opinii, że SAS spada: w Polsce z pewnością rośnie, a jest wykorzystywany w znaczących uczelniach w USA.

Data odpowiedzi: