Uprzejmie informuje, że podczas czwartkowych (31.03.2005) zajęć w Budynku A w sali unosił się bardzo intensywny zapach pasty do podłogi. Przyprawiał studentów o zawroty głowy i duszności.
Proszę uprzejmie Jego Magnificencję o komentarz - czy to się godzi, aby w najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce (ostatnio wg rankingu Polityki) narażać życie i zdrowie studentów poprzez niewłaściwą politkę sanitarno-porządkową?
Wydawać by się mogło, że ludzie zarządzający naszą uczelnią, w tym pracownicy administracji, powinni mieć nieco więcej wyobraźni. A może po prostu należy wyposażyć studentów w zatyczki do nosa albo maski gazowe? Od razu rozwiąże się też problem braku palarni.
Jestem też ciekawy, czy w Rektoracie również pastuje się podłogi najtańszymi, i najbardziej szkodliwymi środkami… Chyba że Jego Magnificencja urzęduje na perskich dywanach i marmurach.
Oto odpowiedź, jaką otrzymałem w tej sprawie:
Szanowny Panie Rektorze.
W związku z uwagami NN „studenta z zawrotami głowy” uprzejmie informuję, że jego obawy o stan zdrowia są nieuzasadnione. Użyta do pielęgnacji powierzchni płaskich pasta woskowa posiada atest Państwowego Zakładu Higieny (data ważności: 30.06.2006r.). Szkodliwe działanie pasty może ujawnić się w przypadku połknięcia lub bezpośredniego kontaktu ze skórą. Z uwagi na fakt, iż Uczelnia „pracuje” praktycznie non stop przez cały rok jedynym okresem kiedy można wykonywać szczególnie uciążliwe dla użytkowników prace jest okres wakacji i ferii. Wszelkie utrudnienia powstające w trakcie wykonywania czynności związanych z eksploatacją budynków większość użytkowników przyjmuje ze zrozumieniem, gdyż zdają sobie oni sprawę z tego rodzaju ograniczeń.
Z poważaniem
Jacek Paszkiet
P.S. Z tych samych powodów Pan Rektor też niestety wdychał opary po świeżym lakierze w przerwie wakacyjnej, za co przepraszam.