Studentka pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
w jaki sposób radził sobie Pan podczas studiów, gdy np. tuż przed sesją okazywało się, że ma Pan bardzo (bardzo!) niekompletne notatki i niemożliwym jest ich przekopiowanie w rozsądnie krótkim czasie? A jeśli był Pan sumiennym i pracowitym studentem (bo tego przecież nie mogę wykluczyć), jak w podobnej sytuacji radzili pańscy koledzy? Wszak prężnie rozwijające się usługi „Ksero - 17 gr. luźne kartki” nie mają zbyt długiej tradycji…
Odpowiedź:

W moich studenckich czasach w ogóle nie było ksero. Podstawą uczenia się były podręczniki.

Data odpowiedzi: