Student
pisze:
Szanowny Panie Rektorze!
W ostatnich dniach dowiedziałem się, iż zostały podniesione opłaty za złożenie pracy magisterskiej po terminie. Z tego co mi wiadomo, było to dotychczas traktowane jak poprawianie seminarium magisterskiego o kolejny semestr i wiązało się z opłatą za 2 punkty kredytowe. Obecnie opłata ta wynosi 6 punktów kredytowych. Wielu moich znajomych jest, podobnie jak ja, zaskoczonych taką zmianą. Pracy magisterskiej nie pisze się w tydzień, ani nawet miesiąc. No chyba, że się ją kupi na rynku, ale chyba nie o to chodzi uczelni? Jak jest obecnie uzasadniana ta opłata i czy nie jest możliwe wprowadzenie „okresu przejściowego” dla tegorocznych studentów?
W ostatnich dniach dowiedziałem się, iż zostały podniesione opłaty za złożenie pracy magisterskiej po terminie. Z tego co mi wiadomo, było to dotychczas traktowane jak poprawianie seminarium magisterskiego o kolejny semestr i wiązało się z opłatą za 2 punkty kredytowe. Obecnie opłata ta wynosi 6 punktów kredytowych. Wielu moich znajomych jest, podobnie jak ja, zaskoczonych taką zmianą. Pracy magisterskiej nie pisze się w tydzień, ani nawet miesiąc. No chyba, że się ją kupi na rynku, ale chyba nie o to chodzi uczelni? Jak jest obecnie uzasadniana ta opłata i czy nie jest możliwe wprowadzenie „okresu przejściowego” dla tegorocznych studentów?
Odpowiedź:
Ma Pan częściowo rację. Opłata za przedłużenie seminarium magisterskiego (tzw. złożenie pracy po terminie) związana jest formalnie z powtarzaniem seminarium. A seminarium magisterskie jest wycenione na 18 punktów! Wobec tego, że seminarium trwa (normalnie, tzn. zgodnie z planem) trzy semestry to opłata semestralna za seminarium wynika z pomnożenia opłaty za jeden punkt przez 6.
Oczywiście, że pracy nie pisze się w tydzień. Zgodnie z programem studiów są na to przeznaczone właśnie trzy semestry.
Data odpowiedzi: