Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze!
W tym roku kończy się Pana kadencja. Nie chce pytać o kandydatów na następców, bo zapewne byłoby Panu niezręcznie o tym mówić (choć prezydent Kwaśniewski już namaszcza kandydatów na swoje miejsce :). Chciałem zapytać, jakie Pan ma plany na czas po zakończeniu kadencji, związane z zarządzaniem a nie tylko pracą dydaktyczną. Czy rozważa Pan możliwość pozostania w gronie zarządzających uczelnią na przykład na stanowisku Prorektora ds. Zarządzania w ekipie kolejnego Rektora? Myślę, że byłoby to przydatne ze względu na to, co rozpoczęto za Pana kadencji (m. in. inwestycje związane z poszerzeniem infrastruktury SGH).
Odpowiedź:

Po prostu nie wypada, by rektor został prorektorem swego następcy. Wyglądałoby to na rządzenie z drugiego rzędu. Ale coś wymyślimy…

Data odpowiedzi: