Gość serwisu pisze:
Szanowny Panie Rektorze, widzę, że są dwie przeciwstawne tendencje dotyczące semestru zimowego. Jedni chcieliby wiedzieć wszystko już teraz, głównie ze względów mieszkaniowych. Inni zaś wolą poczekać i mieć pewność, że podjęta decyzja będzie racjonalna. Z mojej perspektywy kolejny semestr online będzie czymś okropnym. Może dla wielu osób ciężko to sobie wyobrazić, ale z powodu pandemii niektóre osoby utknęły w naprawdę małych miejscowościach, wsiach, gdzie nie mają możliwości podjęcia żadnej rozwijającej pracy, nie mają niemal żadnych znajomych, z którymi mogą się spotkać, nie wspominając o żadnych rozrywkach kulturalnych, wyjściach na miasto, częstych problemach z internetem itp. Proszę nie ulegać presji na jak najszybsze podejmowanie decyzji i przenoszenie wszystkiego do sfery wirtualnej, bo są osoby, dla których możliwość stacjonarnego studiowania to jedna z niewielu dróg do możliwości podniesienia standardu swojego życia. A jeżeli rząd zezwala na prowadzenie zajęć stacjonarnych i wręcz do nich namawia, to w mojej opinii krzywdą dla niektórych studentów byłoby nie skorzystanie z tej furtki. Coraz bardziej depresyjny student
Odpowiedź:

Przyjmuję to jako istotny argument, naprawdę zależy nam na zarówno jakości nauczania jak i zdrowiu społeczności akademickiej.

Data odpowiedzi: