Studentka
pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
wiem, że na Pana stronie i nie tylko toczyła się dyskusja na temat uznawalności nowej matury. Nie miałam powodu, by śledzić ją dokładnie, dlatego proszę wybaczyć ew. nieścisłości w moim pytaniu. Zaintrygowała mnie jednak treść ulotki, którą Kandydaci mogli wziąć z Recepcji. Przeczytałam, że osoby, które zdały nową maturę, mogą podchodzić do egzaminów wstępnych (czy też sprawdzianów, jak Pan woli) - ale swojego maturalnego wyniku nie mogą pogorszyć. Czy to jest uczciwe w stosunku do osób ze starą maturą? Nowa matura daje pewien próg bezpieczeństwa, granicę, poniżej której nie można spaść. Jeśli komuś ze starą maturą podwinie się noga - trudno, ma tylko jedno podejście. A osoby z nową maturą mają, że tak to ujmę „wygraną gwarantowaną”. Czy stwarzanie w tym samym toku rekrutacji jednym osobom dwóch szans - a innym tylko jednej jest uczciwe? I przede wszystkim - jak będzie wyglądać rekrutacja w następnym roku akademickim?
wiem, że na Pana stronie i nie tylko toczyła się dyskusja na temat uznawalności nowej matury. Nie miałam powodu, by śledzić ją dokładnie, dlatego proszę wybaczyć ew. nieścisłości w moim pytaniu. Zaintrygowała mnie jednak treść ulotki, którą Kandydaci mogli wziąć z Recepcji. Przeczytałam, że osoby, które zdały nową maturę, mogą podchodzić do egzaminów wstępnych (czy też sprawdzianów, jak Pan woli) - ale swojego maturalnego wyniku nie mogą pogorszyć. Czy to jest uczciwe w stosunku do osób ze starą maturą? Nowa matura daje pewien próg bezpieczeństwa, granicę, poniżej której nie można spaść. Jeśli komuś ze starą maturą podwinie się noga - trudno, ma tylko jedno podejście. A osoby z nową maturą mają, że tak to ujmę „wygraną gwarantowaną”. Czy stwarzanie w tym samym toku rekrutacji jednym osobom dwóch szans - a innym tylko jednej jest uczciwe? I przede wszystkim - jak będzie wyglądać rekrutacja w następnym roku akademickim?
Odpowiedź:
Być może to niesprawiedliwe, ale proszę interpelować w Sejmie. To on zmienił Ustawę o szkolnictwie wyższym narzucając konieczność korzystania z wyników nowej matury. W przyszłym roku pewnie będzie tak samo. Nie widzę tu zagrożenia „wygraną gwarantowaną”, bo ktoś, kto ma wynik z nowej matury dający mniej niż (w przeliczeniu) około 60 punktów po prostu do SGH się nie dostanie.
Data odpowiedzi: