Student pisze:
Szanowny Panie Rektorze! Wydaje mi się, że nowy system liczenia średniej do stypendiów jest krzywdzący dla studentów. Czy fakt, że większość osób na wykładzie dostaje bardzo dobre oceny musi wynikać z tego, że przedmiot ten jest bardzo łatwy? Szczególnie widoczne jest to przy przedmiotach limitowanych, na które występują progi w postaci wymogu posiadania wysokiej średniej. Wydaje mi się, że wtedy duża liczba dobrych ocen nie wynika z łatwości przedmiotu, a z poziomu, jaki reprezentują uczęszczające na niego osoby. Z tego wniosek, że żeby uzyskać dobrą średnią, trzeba chodzić na najtrudniejsze wykłady i mieć same 3. Przecież to jest wszystko bez sensu. Tak samo na przedmiotach z wyższego poziomu, na które chodzi tylko kilkanaście zainteresowanych osób, to wtedy dobre wyniki są efektem tego, że osoby te są naprawdę zainteresowane i chcą się jak najwięcej nauczyć, a nie z tego, że egzamin był łatwy itd. Ciekaw jestem, co Pan sądzi na temat nowego sposobu wyliczania średniej? Bo studenci są generalnie (poza samorządem, który niewiadomo dlaczego i w czyim imieniu forsuje zawzięcie koncepcje ocen względnych) przeciw temu nowemu systemowi. Może warto byłoby przeprowadzić jakieś referendum?
Odpowiedź:

Przyjmuje z pokorą te uwagi, ale SAMORZĄD to wszyscy studenci, a ci którzy zaproponowali zmiany w systemie zostali przez WAS wybrani w demokaratycznych wyborach. Skoro wybraliście ten „samorząd” to ma on i prawo i obowiązek w Waszym imieniu występować (zgodnie z Ustawą i Rozporządzeniem MENiS). Jeśli chcecie referendum to WY jesteście (jako SAMORZĄD) władni to zrobić.

Data odpowiedzi: