Pracownik
pisze:
Szanowny Panie Rektorze,
z przerażeniem dane mi było obserwować Piknik Akademicki. Niestety, ale część naszych pracowników nie ma najwyraźniej wystarczającej kindersztuby.
Czy to się godzi, żeby nakładać sobie na talerz 5kg sałatek i innych specjałów? Czy godzi się mówić z pełnymi ustami? Czy godzi się popijać „szampanem” pieczone, umaczane musztardą kiełbasy?
z przerażeniem dane mi było obserwować Piknik Akademicki. Niestety, ale część naszych pracowników nie ma najwyraźniej wystarczającej kindersztuby.
Czy to się godzi, żeby nakładać sobie na talerz 5kg sałatek i innych specjałów? Czy godzi się mówić z pełnymi ustami? Czy godzi się popijać „szampanem” pieczone, umaczane musztardą kiełbasy?
Odpowiedź:
A może to były ćwiczenia z zarządzania międzykulturowego?
Data odpowiedzi: